niedziela, 14 kwietnia 2013

PROLOG




PROLOG



    Rok 1768

    Szłam na piechotę do pobliskiego jeziora u podnóża mojego domu. Zerknęłam przez ramię i pomachałam mamie, która stała żegnając mnie. Stała taka szczęśliwa myśląc, że w końcu zjemy razem śniadanie kiedy wrócę. Uśmiechnęłam się do niej. Kiedy zerknęłam przed siebie, o mały włos nie walnęłam w drzewo. Ominęłam je i przytrzymałam się pnia, aby nie ześlizgnąć się ze stromej górki. Drugą ręką podniosłam białą suknie, aby się nie ubrudzić błotem. Chciałam nadal ładnie wyglądać. Ptaszki o tej porannej porze zaczęły ćwierkać, jakby rozmawiały między sobą. Uśmiechnęłam się, gdyż uwielbiam tak o poranku spacerować, gdy w powietrzu czuć, jak cała przyroda budzi się do życia.

    Odetchnęłam z zadowoleniem i usiadłam na wielkim kamieniu, zrzucając z siebie balerinki i zanurzając stopy w jeszcze zimnej wodzie. Pomachałam trochę nimi i powstały maleńkie fale , obijające się o kamień. Suknia trochę przemokła u podnóża, ale nie przeszkadzało mi to. I tak za chwilę będzie cała mokra.

    Pamiętam jak ojciec, kiedy jeszcze żył, przychodził rano tutaj ze mną , jak byłam mała. Bawiliśmy się razem, czasem wrzucał mnie do wody, a czasem zabierał mnie ze sobą na łódkę i płynęliśmy na środek jeziora, aby złowić trochę ryb na obiad.

    Ale co jak co, pewnego razu popłynął sam, nie informując o tym nikomu. Burza go dopadła, nie zdąrzył zawrócić, piorun trafił w łódź i ...

    I już nigdy go nie widziałam. Nigdy nie znaleźli ciała, ani wraku. Ale niedługo zobaczę i tatusia, jak i mojego nieznajomego.

    Wskoczyłam do wody. Małe fale obijały mi się o łydki. Nie zwracając uwagi na mokrą suknie, poszłam w stronę przywiązanej do drzewa łódki. Kiedy woda sięgała już do pasa, wyjęłam z przepaski na udzie czarny nóż, który podwędziłam mamie z kuchni. Odciełam sznur i wsiadłam niezgrabnie na łódkę. Przygotowałam wiosła i powoli zaczęłam się wycofywać, obierając dobry kierunek.

   Wiem, że wszystko zniszczę, że zniszczę psychikę mamy. Ale każdy, kto by znał moją przyszłość, postąpiłby tak samo. Tak szczerze? Ja już nie mam przyszłości. Wiem, że bym żyła dniem, bez miłości, bez celu. Wstawanie, gotowanie, spanie. Tylko to by się liczyło. Owszem, opiekowałabym się mamą, ale... To co innego. Nie mogę już żyć w takim świecie, gdzie jest wszystko osądzone z góry. A jeżeli nie pójdzie coś po Twojej myśli, wszystko przepadnie. Los jest jak miliardy portretów powieszone na jednym, długim sznurku. A jeżeli sznurek w obojętnie jakim momencie się zerwie - wszystko poleci.

    A więc nie chcę żyć w takim świecie. Wszystko już spadło, nie dam rady zbudować swojego nowego losu.

    Dlatego właśnie jestem tu, na środku jeziora. Opuściłam wiosła, które odbiły się echem o taflę wody, po czym zniknęły. Wstałam lekko się chwiejąc z łódką i wygładziłam sukienkę. Przeczesałam palcami blond włosy, lekko rozwiane przez wiatr. 

- Na pewno chcesz to zrobić? - zapytał mój nieznajomy, który nagle pojawił się obok mnie. Złapałam się za srebny łańcuszek z wisiorkiem, który właściwie należał także do niego i który znalazłam parę miesięcy temu - Wiesz, że możesz jeszcze użyć życia, moja miła. I tak się spotkamy prędzej czy później, nikt nas nie rozdzieli.

- Wolę prędzej - oznajmiłam patrząc się na niego. Serce biło mi jak oszalałe, gorące od tego uczucia, którym go darzę - Teraz nas rozdzieliło, ale niedługo się połączymy i to na zawsze.

- Kochanie. My od zawsze jesteśmy połączeni - zrobił z gracją krok do mnie i chciał mnie dotknąć, jednakże od razu wycofał dłoń - Zawsze będziemy razem. Nie ważne co nas dzieli.

- I tak będzie zawsze - powiedziałam. Spojrzałam się na niego i się uśmiechnęłam.

    Widząc jego pogodną twarz wpadłam z rozłożonymi rękoma do jeziora, po czym jedyne co ostatnie zauważyłam to woda, krążącą wokół mnie. Potem zapadła ciemność.



_____________________________________
Jestem w trakcie pisania, a więc niedługo powinien się pojawić nowy rozdział :)
Komentujcie, obserwujcie, polecajcie. :)

A co do Drzwi Przeznaczenia - akcja będzie się działa w czasie teraźniejszym :)
To wy decydujecie, kiedy pojawi się następny rozdział . ;*

14 komentarzy:

  1. zaciekawiło mnie. zauważyłam tylko jedną literówkę. : ''będzie cała mokra'' . chyba powinno być ''będę cała mokra'' ale ogólnie pomysł bardzo dobry, zaobserwowałabym żeby wpaść jeszcze ale nie ma obserwatorów. :(
    wpadaj do mnie: http://i-could-go-either-waybow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale "będzie cała mokra: użyła w zdaniu, gdzie mówi o sukience, nie o sobie.

      Usuń
  2. No zapowiada się ciekawie:) Zobaczymy co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie będę cała mokra, tylko suknia będzie cała mokra :)
    A, mam już parę świetnych uwag, musimy porozmawiać to Ci pomoże - wiem, że lubisz słuchać mojego zdania, pisz dalej, to opowiadanie bd jednym z lepszych kochana :)
    całuję, B ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak samo zaciekawiona jestem fabułą jak byłam na początku Serca śmierci! Naprawdę masz talent. To jest niesamowite! Pisz dalej i oby szybko się nowy rozdział pokazał.
    Pozdrowienia ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest, super, zresztą jak wszystkie twoje opowiadania. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego. Moim ulubionym opowiadaniem, jakie przeczytałam na necie jest: Dea. Wszystko co napiszesz jest ciekawe. Masz fajne pomysły. Ale już wszędzie Ci to piszą.
    Jest kolejny rozdział na: wisienkowe-love.blogspot.com.
    Czekam na dalszy ciąg, to jest niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieźle się zaczyna. Tajemniczy nastrój sprawia, że nie mam pojęcia jak dalej będzie się to toczyć. Ciekawe czy dalej będzie narratorem ta sama osoba czy się zmieni. Zarówno zastanawia mnie fakt czy będzie to opowiadanie o istotach nadprzyrodzonych, ale pewnie tak, bo ten Nieznajomy wydaje się być kimś nadzwyczajnym. Świetnym pomysłem jest to, abyś zrobiła obserwatorów. Aczkolwiek wiem, że sama doskonale o tym wiesz, tylko pewnie nie masz czasu. ;) A no i extra, że bohaterka prologu ma blond włosy, a nie jak każda czarne -,- Pozdrawiam.
    Evelyn

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie piszesz :) Bardzo mi się podoba i będę czytać dalej:) Przy okazji zapraszam do mnie
    http://obca-krew.blogspot.com/ http://przeznaczeniezakazane.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O jacie.. To jest jednym słowem BOSKIE..
    Świetnie piszesz i widać że to lubisz robić.. <3
    Ten tajemniczy koleś, skok do wody i ciekawe zakończenie..
    Bardzo lubię opowiadania o fantastycznych istotach i o miłości.. jest w nich coś innego, wyjątkowego.. Czekam na kolejny post życzę weny i wieeelu wejść i obserwatorów. <3333
    zapraszam do siebie http://the-wings-to-the-sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie, jesteś genialna ! Im dłużej czytam twój blogi ( a szczególnie serce śmierci ) tym bardziej dziwi mnie twoja pomysłowość. Skąd ci się to wszystko bierze ? Wez pożycz trochę, bo mi się chyba wena wyczerpała :D

    Zapowiada się ciekawie, zaczyna się od prawdopodobnie samobójstwa, więc ciekawe na czym się skończy ;D :)

    I jak możesz usuń weryfikację :D

    Pozdrawiam i dd się do obserwowanych ;D Claire ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, nie wiedziałam że mam weryfikację :(
      Zapomniałam usunąć.

      Dziękuję :)
      Wiesz co? Ciężko oznajmić, skąd mi się biorą takie pomysły. :)
      Jak potrzebujesz jakieś pomocy, zawsze chętna jestem do jej udzielenia :D

      Usuń
  10. Zapowiada się ciekawie . :)
    Zapraszam na mojego http://loveislikeadrugblogspotcom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe,aż chce mi się przeczytać całą resztę. :)
    Piszesz lekko, nie powiem, jednak przeszkadzały mi niekiedy braki przecinków, końcówek "ę", oraz czasami słowa takie jak "podwędziłam". Ale pomimo niektórych błędów, prolog wręcz zachęca do dalszego czytania, szczerze powiem, że zostawił mnie bardzo ciekawą dalszej opowieści, więc zabieram się za robotę. ;)
    Pozdrawiam, Reia Morgan.
    Oraz, przy okazji zapraszam do siebie. :D
    http://anioly-nie-gryza.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam tutaj:
    glos-przeznaczenia.blogspot.com

    Świetne opowiadamnie! ;)

    OdpowiedzUsuń